W jakim filmie grała na tym foto http://images4.fanpop.com/image/photos/15700000/Gene-Tierney-gene-tierney-157328 87-1024-768.jpg i w jakim żonę pilota która umawia się z facetem identycznym do męża- gdzieś coś takiego czytałam...
Tak się cieszę, że nie jestem jedyna! Gene jest tak niedoceniona:( Miała wszystko..była przepiękna, miała grację, była utalentowana, zagrała w wielu świetnych filmach .Powinna być jedna z największych legend. Pewnie brak skandali sprawił że jest tak zapomniana...a szkoda, wielka strata dla kinomanów którzy nie wiedzą o jej istnieniu.
Troche jak Clift, miala...pecha? Aczkolwiek jak juz mowimy o wielkich filmach w jakich zagrala no to na mysl przychodzi co najwyzej "Laura" i moze "Zostaw ją niebiosom" chociaz ten drugi nie jest taki znany.
Romanse miala z JFK i H. Hughesem (z kim on nie mial?:D). Tierney byla ciezko chora i na dobra sprawe jej problemy psychiczne mogly tez wplynac na pozycje w swiecie filmu.
Gene i Monty..rzeczywiście zostali zapomnieni. A szkoda..ogromna szkoda. No ale tak to jest, że nie wszystkich da się zapamiętać. Na dobrą sprawę dla przeciętnego człowieka znana jest i tak tylko Monroe..
Zyciorys Monroe jest szalenie uniwersalny. Kazdy znajdzie w nim cos "dla siebie". W dodatku aktorka stala sie slawna takze z zycia prywatnego, sesji zdjeciowych itd. No i tajemnicza smierc.
Prawda..życie Marilyn jest fascynujące dosłownie od momentu jej narodzenia do momentu śmierci. Co nie zmienia faktu, że szkoda że tylko ona jest tak zapamiętana. Stare Hollywood miało dużo fascynujących i cholernie zdolnych aktorek , a mało kto je kojarzy:(
Malo kto kojarzy prezydenta Polski, a co dopiero Stare Hollywood:) (ktore notabene sobie cenie)
Pozdrawiam!
Mi nawet nie chodzi o Polaków..ogólnie, nawet Amerykanie nie kojarzą. Na szczęście znajdą się też świry ( w pozytywnym sensie!;d) jak my i mam nadzieję, że będzie ich coraz więcej:)
Monroe to kobieta zagadka. Była piękna, delikatna i zagubiona. Niestety tylko ona i Audrey Hepburn zostały zapamiętane ze złotej ery Hollywood no ale cóż pozostały największymi ikonami tych czasów już zawsze
Do tych zapamiętanych dodalbym oczywiście Sophię Loren i może Vivien Leigh, głównie za udział w arcyklasyku, który chyba każdy kiedyś obejrzy :)
Taylor to na pewno aczkolwiek Bardott to już raczej okres po złotej erze, zresztą aktorka sensu stricto europejska (pewe uproszczenie)
Myśle, że Bardot bardziej została zapamiętana jako największy europejski symbol seksu lat 50/60 oraz ikona stylu niż wielka aktorka, choć w kilku dobrych europejskich filmach bardzo dobrze zagrała.