Oto własnie - zaginiona perła amerykańskiej kinematografii !! Zaczyna się jak przeciętny filmik z końca lat 50. Potem porusza poważne problemy do dziś aktualne: 1). emancypacja/"samodzielność" (?) kobiet 2). Przekleństwo rasizmu... Oba tematy wciąż aktualne, świetnie przedstawione (jak na film z roku 1959, aż się nie chce wierzyć!) Pierwszy - wykorzystywanie seksualne, molestowanie za uzyskanie pracy, roli w filmie/teatrze - ostatnio nagłośniony przez wielkie afery w Hollywood, drugi - wciąż aktualny na całym świecie - rasizm. Film, trzymający w napięciu do końca. Świetne role żeńskie. Przepiękna i wzruszająca pieśń, śpiewana przez Mahalię Jackson. Całość po prostu nieznany hit!

To prawda, zobaczyłam dzisiaj i cieszę się, a się mocno zastanawialam czy do niego podejść.

ja zasnęłam, mimo,że dzielnie walczyłam bo film mnie wciągnął. Dlaczego tak późno tvp? spr i nie widzę powtórki.

Na dwójce często późno w nocy emitują dobre filmy, trzeba sobie nagrywać.