Jeden z wielu dowodów na to, dlaczego brytyjskie kino grozy królowało w latach pięćdziesiątych. Film nakręcony ponad 50 lat temu, a większość współczesnych twórców horrorów nie sięga jego stóp. Doskonały scenariusz, intrygująca fabuła, znakomite dialogi i muzyka, to tylko niektóre z plusów. A minusów nie ma (no, może...

że jest oparty o opowiadanie Montaguea Jamesa pod tytułem 'Magiczne runy'. Polecam. https://www.youtube.com/watch?v=_RIXFi4pgu0

Fajny film. A najlepsza ta muzyka na początku.

Pomimo swojej metryki, film przekonywuje zręcznie tkając atmosfere niesjasności i zjazdu w okultystyczne szaleństwo. Mankamenty typowe dla filmów epoki: rażąca studyjność, teatralne aktorstwo, old-schoolowa praca kamery . Rozumiem zarzuty do dokręconych scen, ale mi w ogóle nie przeszkadzały.

O ile prawdą jest, że sceny z demonem zostały dodane wbrew woli Tourneura, to myślę, że wersja reżyserska mogłaby być dużo lepsza.

Ocena wersji zachowanej byłaby zaniżona. Sam sobie zrobiłem wersję reżyserską wycinając badziew z futrzakiem.

czyli mniej więcej od sceny gdy pytają zahipnotyzowanego faceta który rzucił się potem z okna a przede wszystkim scena w pociągu. Zupełnie inaczej to sobie wyobrażałem. Po skończonym seansie urok całego filmu nagle zgasł. Szkoda.