Wcześniej widziałem tylko "Nieznajomi z pociągu".
Oba filmy mają swój niepowtarzalny klimat.
Wszystko opiera się głównie na dialogach i grze (mimice i gestykulacji głównie), a także zdjęciach.
Najbardziej klimatyczna była scena z wystającym zza kurtyny rewolwerem.
Dzisiaj już tak się tego nie odczuwa, ale 50 lat temu w kinie to musiało być coś.
Pewnie inni czerpali pomysły z filmów Hitchcocka.
7/10 daję i polecam
jeszcze dużo klasyki przede mną...